Wojna z reguły powoduje, że ludzie tracą kosztowności. Tak było i z biżuterią Skręcipitki, której ocałały jedynie drobiazgi… Między innymi kolczyki. Lekkie, z dętego złota, a więc niewiele warte nawet jako kruszec. Tę parę podarowała jednej ze swoich wnukowych. Kolczyki były troszkę uszkodzone (co widać na fotografii), a wnukowa nie miała przekłutych uszu. Postanowiła więc zamiast je reperować – przerobić na… broszkę. I tak w latach 60-tych przedwojenna biżuteria nabrała nowego wyrazu.