Warszawa z czasów listów – dziś – cz. IV

Wspominałem już, że z prób do spektaklu wracałem do domu tą samą drogą, którą z pociągu chciał wrócić Antoleniek. Nie dane mu było. Wrócił cztery lata później niż zapowiadał. Którędy? Nie wiadomo. Ale pierwotnie planował tak:

„Na stację Karolciu po mnie wychodzić nie trzeba: po pierwsze nie wiadomo którego dnia wrócę, a po drugie nie chcę żeby mnie kto ze znajomych kolejarzy zobaczył – wyjdę z drugiej strony stacji i przez Skaryszewską ulice wrócę do domu.” 

Mniej więcej w połowie listu jest ten fragment…

Ulica Skaryszewska istnieje do dziś… i wije się troszeczkę. Podobnie zresztą, jak skrzyżowana z nią ulica Lubelska.

Jedna z zabytkowych bram na Skaryszewskiej. Na zdjęciu widoczne kariatydy…

Widok bramy od strony podwórka…

Widok z ulicy Sakryszewskiej na skryty za drzewami budynek, w którym dziś znajduje się Teatr Scena Lubelska.

Widok na Skaryszewską od strony Dworca Wschodniego…. (po prawej budynek, w którym mieści się Teatr Scena Lubelska. Wejście bliżej ulicy Targowej.)

Ten sam widok ulicy Skaryszewskiej, ale pod innym kątem.

A to widok Skaryszewskiej w odwrotnym kierunku. Po lewej budynek, w którym mieści się Teatr Scena Lubelska.

To też widok Skaryszewskiej w stronę dworca. Na wprost widać wiaty przystankowe…
Po lewej kawałek budynku, w którym mieści się Teatr Scena Lubelska…

Budynek Teatru Scena Lubelska jest własnie za tymi drzewami…

Prawa strona ulicy Skaryszewskiej… Czy już wiadomo czemu Teatr nazywa się Scena Lubelska?

Do dziś istnieje też dworzec, na który chciał przyjechać Antoleniek i z którego odjechał wtedy do Sanatorium. Sa natomiast pewne różnice… Dworzec nie znajduje się dokładnie w tym miejscu i nazywa się inaczej niż wtedy. Antoleniek wyjeżdżał do sanatorium i wracał do niego z Dworca Terespolskiego. Był to dworzec, który powstał w ramach budowy Kolei Warszawsko-Terespolskiej, oddano do użytku w 1886 roku. Zwany był także Dworcem Brzeskim. Dworzec był położony mniej więcej w połowie drogi między obecnym dworcem Wschodnim, a ul. Targową. Ten dworzec obsługiwał głównie pociągi w kierunku Brześcia i Lublina. Jako jeden z nielicznych warszawskich dworców uniknął w 1915 większych zniszczeń ze strony wycofujących się wojsk rosyjskich.

Zdjęcie z wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę Dworca Terespolskiego, 18 maja 1866.

 Budynek Teatru Scena Lubelska mieści się mniej więcej w tym miejscu, gdzie niegdyś był Dworzec Terespolski.

Teatr Scena Lubelska znajduje się tu, w tej klatce schodowej widocznej po prawej stronie, na III piętrze. Taka ciekawostka… (Za Wikipedią.)
Budynek powstał w latach 20-tych XX wieku. Należał do fabryki obuwia „Polus”, wzorowanej na czeskich zakładach „Bata”, jednak z powodu kryzysu gospodarczego do otwarcia zakładu nie doszło. W 1930 roku nieużywany budynek kupił magistrat Warszawy i przeznaczył na schronisko dla bezdomnych. W schronisku mieszkało około 2000 bezdomnych, którzy z czasem zostali zdominowani przez alkoholików i złodziei. W 1945 mieszkańców schroniska wysiedlono na Ziemie Zachodnie. Po wojnie budynek zajmowały zakłady konfekcyjne. Obecnie budynek ten użytkuje m.in. straż miejska oraz… Scena Lubelska 30/32.

To ten dom widoczny z daleka…

A to wejście do jednego z tuneli dworca Wschodniego…

Jeden z peronów…

Widok na nowoczesny pociąg SKM (szybkiej Kolei Miejskiej) i napis, który nie pozostawia wątpliwości, gdzie się znajdujemy.

Wychodzimy z peronów… Z lewej budynek dworca…

Czy gdyby Antoleniek żył w dzisiejszych czasach, pracowałby w tym budynku? Być może…

A tu mapka… Gdzie Skaryszewska, gdzie Dworzec, gdzie Scena Lubelska…

Warszawa z czasów listów – dziś – cz. III

Po czteroletniej przerwie, spowodowanej wybuchem I Wojny Światowej i Rewolucji Październikowej, zaczynają przychodzić listy na adres Matki Antoleńka – Emilii z Wróblewskich Adamskiej. Rodzice Antoleńka mieszkają przy ulicy Puławskiej, która była trasą wylotową na Puławy, ale wtedy nosiła nazwę Nowoaleksandryjska. Wszystko dlatego, że w 1842 roku władze rosyjskie dla zatarcia śladów polskości zmieniły nazwę Puławy na Nowa Aleksandria. Przyczyną było to, że podczas powstania listopadowego pułkownik Juliusz Małachowski dokonał brawurowego napadu na koszary rosyjskie, a także fakt, że 2 marca 1831 roku rozegrała się zwycięska bitwa pod Puławami. Tak więc dziś Puławska – wtedy Nowoaleksandryjska. Z kartek widać, że Emilia z Wróblewskich mieszkała pod numerem 24.




Co pisała Janka?

Dosłownie przedwczoraj, gdy po raz kolejny grzebaliśmy w dokumentach znaleźliśmy list, który do Antoleńka napisała jego córka. Miała wtedy mniej więcej 8 lub 9 lat. Oto fragment.

Kochany tatusiu,

(…) Gdy pisałam list wstałam rano nie umyłam się nie uczesałam tylko zdążyłam wypić śniadanie. Pozmywałam Mamuni i powycierałam sprzątałam ze stołu zamiotłam i zaczęłam pisać list Nieuczesana i nieumyta bardzo mi smutno bez tatunia bardzo długo nie byłam w Mokotowie. Babcia Adamska wyjeżdża do Radomia z Helcią. Wandzia zostaje u nas na tydzień. Mamusia chciała zostawić dla tatusia mleko na kolacje. W zeszłół niedzielę przyszedł ten Pan z dużemi wąsami A mamusia malowała obrazek. Ciągle proszę mamunię żeby mnie przeczytała list od tatunia. Mamunia pisze listy. Dowidzenia tatuniu

Curka Janink Adamska

Czyż nie jest wzruszający?

Dziś prapremiera

Dziś premiera, a właściwie prapremiera, bo to pierwszy publiczny pokaz monodramu. Takiemu wydarzeniu oczywiście towarzyszą nerwy. Przypominam, więc krótko, że:

Dziś o 22:00 w ramach tegorocznego Święta Saskiej Kępy, które odbywa się pod hasłem „Czym Kępa bogata” odbędzie się premierowy spektakl monodramu „Listy do Skręcipitki”.

Scena Teatralna  
klubu Kultury Saska Kępa
ul. Brukselska 23
Warszawa – Saska Kępa
WSTĘP WOLNY

Premierę zapowiadam zdenerwowany. To premiera podwójna. Zmienia się też winieta bloga „Listy do Skręcipitki”. Kiedy startowaliśmy z projektem mieliśmy do dyspozycji tylko takie ilustracje, jak listy czy zdjęcia prawdziwych bohaterów. Wybrana została winieta w postaci fotografii, na której są rekwizyty z czasów Antoleńka, z których większość była jego własnością. Listy, taca na korespondencję, kałamarz, szklanka z łyżką… Teraz to zdjęcie odchodzi do lamusa i archiwum projektu. Pokazuję je jednak, bo od niego wszystko się zaczęło.

No i czekam na widzów. Ja, jako… Antoleniek.

Listy do Skręcipitki - oficjalne zdjęcie

Cisza, aż wreszcie… kręci się łza

Po 1914 roku w życiu karolki i Antoleńka następuje czteroletnia przerwa w kontaktach. On nie może wrócić do domu. W 1917 roku w Rosji wybucha rewolucja lutowa, a potem październikowa. Na zachodzie określono to, jako „dziesięć dni, które wstrząsnęły światem”. Odebrano majątki cerkwi prawosławnej, znacjonalizowano fabryki i banki. Bolszewicy rozpoczęli prześladowanie partii niebolszewickich (w tym socjalistycznych – eserowców i mienszewików). Na porządku dziennym były, aresztowania, zabójstwa, zmuszanie do emigracji działaczy i zamykanie gazet. Zorganizowano sieć obozów koncentracyjnych. Odebrano robotnikom prawo do strajku, aresztowano niezależnych działaczy robotniczych, strajki łamano siłą, a przywódców strajkowych jako „kontrrewolucjonistów” aresztowała CzK. Wprowadzono nakaz pracy i pracę przymusową. Celem Lenina, jak sam twierdził, nie było jednak zaprowadzenie dyktatury proletariatu w Rosji, ale na całym świecie, a zdobycie władzy w Rosji uznawał jedynie za pierwszy etap tego procesu. Właśnie w tym momencie w Rosji jest Antoleniek. Pierwszy list od niego przychodzi do matki. W maju 1918 roku…

Kaługa, dnia 11 maja 1918

Kochana Mamusiu!

Kilka razy pisałem do Was, lecz listy moje pewnie nie doszły. Teraz trafia mi się lepsza sposobność. Jedni państwo wracają do Łomży. Biorą mój list i obiecują wrzucić do skrzynki w Polsce. Mieszkam w Kałudze. Pracuję w zarządzie drogo syzrano-wiaziemskiej. Zarabiam dużo, lecz wszystko to ledwie starcza na życie, nie mówiąc już o ubraniu. Trzy lata na wygnaniu do reszty zmarnowały i tak już marne moje zdrowie. Posiwiałem, zgarbiłem się, kaszel mój nieodstępny przyjaciel, co raz gorzej mnie męczy, wiec choć w lipcu pewno wrócę do domu, pociechy ze mnie mieć nie będziecie. Ale trudno, głównie cieszę się tym, że wrócę, zobaczę was wszystkich, Warszawę, Wisłę, Kępę… Przez cały ten czas wygnania, gdym się tylko czuł gorzej, a to było bardzo często, gdyż zimy tutejsze mroźne. Mróz dochodził 30 stopni i więcej, jednego strasznie się balem: umierać na wygnaniu. Tutaj dużo umarło naszych wygnańców…

Pozostałe listy są w tym duchu. Wzruszające i przerażające zarazem. Wrócę do nich jeszcze. Na razie zostawiam czytelników z tym jednym.

PS Przypominam o premierze. 8 czerwca 2013 g. 22:00, Scena Teatralna Klubu Kultury Saska Kępa, ul. Brukselska 23. Wydarzenie na facebooku: https://www.facebook.com/events/502116403176139/?fref=ts

Sprawa Leonida Piaseckiego, czyli wracam do wąsów

Obiecałem, że napiszę jeszcze słówko o wąsach, czyli dlaczego sądzę, że Skręcipitka lubiła wąsatych. Tego wątku nie ma w spektaklu, ale… jest jednym z ciekawszych odkryć dokonanych podczas prac nad monodramem.

Rozłąka zawsze źle wpływa na zakochanych. Gdy w 1914 roku Antoleniek nie wraca z wygnania, a jego listy przestają docierać do żony, na drodze atrakcyjnej Skręcipitce staje Leonid Piasecki – junkier pierwszej roty kijowskiego pułku. W jakich okolicznościach poznaje Leokadię Karolinę? Niewiele wiadomo na ten temat. Na pewno poznaje ją i jej córkę na Saskiej Kępie. Być może dociera tu podczas działań wojennych? Być może wycofuje się stąd i w 1915 roku to on wysadza Most Poniatowskiego? Czy jest Rosjaninem czy Ukraińcem? Trudno powiedzieć. Na pewno mieszka w Kijowie. Język, którym pisze do niej listy jest osobliwy. Oto stara się pisać po polsku, a nawet łacińskim alfabetem, ale robi to tak, jakby transliterował z cyrylicy. Jedyne słowa napisane cyrylicą to jego kijowski adres, zapisany zresztą tzw. językiem chachłackim, czyli mocno zachwaszczonym ukraińskim. Stąd wątpliwości, co do narodowości Leonida. Zostało po nim zdjęcie i dwa listy. Wynika z nich, że był szaleńczo zakochany w Skręcipitce, a jego miłość pełna była cierpienia. Co ona mu powiedziała? Czy też wyznała jakieś uczucia? Oboje zabrali tajemnicę ze sobą do grobu…

Pierwsza kartka od Leonida brzmi…

Spelniam swui dlug kochana Karolciu i pische tu z Smolensky. W dwuch slowach powiem Tie moe nastroenię e bardzo nie dobre. Rospatch wzela swoę, niewem jak bendze dalyi, nie mogę znalezt sobie meysca w wagone. Twui glos gzmi w moich uchah, abraz Twui zawche pchedemno, strachnyi dla mie tchas, tak pchikro jak nie było nigdy. Kochana zlota Karolciu zo ze mnom bengze, lzy u mnie na otchah. To zo Ty mnie dalach pchetchitat pched odjazdemna kawaletchky papieru nie daje mnie spokoju. Bondj zdrowa moja droga Karolciu, caluję i utiskam nie zapomni mnie. Tie Twui na wieki Lenia. Z Kiewa napiche niewem zrozumialach zo z listy.

Potem nadchodzi obiecany i zapowiedziany list z Kijowa…

Kiew,
Kochana Karolciu! Bardzo estem tekawy dostalach list i co zrozumialach, mie ogromny wstyt ze ja nie umiem pisat po polsky. Moja droga jakby wiedialach co ze mnom deeche. Zostaliche edną wspomenia o Kempę, no w myslah i w sercu edna tylko ty. Niedobje est mie, daleko ot Tiebe tak smutno, chotjaj estem zadowolony je myśli zawche o Tiebe. Dobje mie est w nocy nikt niewidi moei rospatchi i lzy mie sobie jec. Kajden dien patcheche na Twoe fotografie pchitiskam do serca u tchue zuch blizke swoę. Takl est mie nie dobje, jak nie było nigdy. Wchistko nie opichech na papieru co lejy u mnie na sercu. Edno mie potecha je zobatchemche, nie nazawche mie wyslali tak daleko  ot Tiebe. Nie zapomni moja zlota Karolciu, je gdech daleko est Twui Lenia, który zawche pamienta o Tiebe i bendę pamentat do samego groba. Oh! Moja droga Karolciu jak ja wspomnę wchisko wprost niewem co zemną robiche, W drugi dien drogi ja potchulem slabost, a teras bardzo estem slab boeeche jevby nie roshorowatse. Boje co bende, jeby prendzy nam zobatchitse i zlontchitse w ednou radost, w ednou rospatch. Proche Tie moja kochana nie rospatchai nie platch nie marnuiche, ja mole Boga jeby pomug Te, jeby nas zlontchil. Oh! Niemoge wency o tem pisat. Modlse za mnię, ja modleche za Tiebe Bug nam pomoje.
Pchepracham je nie pchichle druga kartke bo zapomnial w domu, hustki tych ednom tylko wzelem. Ejeli Nina bende pytatse co ja Tie zostawiłem na pamentke powie tylko o listyky o fotografiu nic niemuw. Ejeli bendech pisat mie to bardzo proche Tie napich tę samę slowa kturę Ty dalach pchetchitat mie pched odjazdem, bo ja nie zrozumialem ostatnie słowa. Proche Tie moja droga napich mie o wchistkiem. Chialem edno napisat. Tie boeche, ne gnewaise pchijade powem. Pocalui Janinkę odemnie. Bond spokoina i ne platch. Utiskam Tie moja kochana i caluę zlotę rontchki Twiu na wieki Lenia.
Adres pich po russku:
г. Кіевъ Кіевское военное училище. Юнкеру 1роты Леониду Jосифовичу Пясецкому

A potem nastaje cisza. Tak urywa się ślad. Jest wielce prawdopodobne, że Leonid nie przeżył I wojny światowej lub zginął w czasie Rewolucji Październikowej. Przecież gdyby było inaczej, odezwałby się do kobiety, której obiecywał miłość aż po grób.

Na zdjęciu wierny do grobowej deski Lenia i jego wąsy. Jakże inne od tych, które nosił Antoleniek. Prawdopodobnie to właśnie tę fotografię dostała Skręcipitka, gdy Lenia opuszczał Saską Kępę, by nigdy nie powrócić.

Dwa razy S, czyli Skręcipitka i Skaryszewska

Próby trwają, przygotowania trwają, a zwłaszcza gromadzenie dźwięków. Trwa też nagrywanie samej Skręcipitki vel „Salcesona ewangelickiego”, który jak na kawałek mięsa przystało był małomówny, więc z rzadka do męża pisał.

Tu Karolka, vel Salceson Ewangelicki vel Pierdzimączka vel Skręcipitka w łódce na Wiśle od strony Saskiej Kępy

Nadszedł czas, by zajrzeć do alkowy zakochanych. A przypomnę tylko, że mowa o małżeństwie z dziesięcioletnim stażem… Co tez oni musieli wyrabiać w sypialni z tą Skręcipitką skoro Antoś pisze…

Po 24 czerwca niech moja Karolinka, do swego Antoleńka nie pisze listów, gdyż on już fiu-fiu będzie jechał do domu! Każdego wieczora, gdy się na łóżku kładę, myślę o tem jaka to będzie frajda, gdy będę dojeżdżał do Warszawy, jak Karolcię z łóżka zrzucę, jak w zeszłym roku… ale to jeszcze długo czekać: 12 dni do wyjazdu, w drodze 5 dni. Na stacje, Karolciu po mnie wychodzić nie trzeba: po pierwsze nie wiadomo którego dnia wrócę, a po drugie nie chce żeby mnie kto ze znajomych kolejarzy zobaczył – wyjdę z drugiej strony stacji i przez Skaryszewską ulice wrócę do domu.

O jakiej stacji mowa? Ci, którzy znają Warszawę po adresie już wiedzą. Mowa o dzisiejszym dworcu Warszawa Wschodnia. O ironio… próby mamy właśnie niedaleko Skaryszewskiej, bo w teatrze „Scena Lubelska”. Choć ten list pisze w 1914 to po raz pierwszy wyjeżdża do sanatorium w 1913 roku, a więc równo sto lat temu. Tak więc historia zatacza wielkie koło. A i ja z prób do domu wracam tą samą drogą, którą sto lat wcześniej miał wracać Antoleniek z wyjazdu do Szafranowa. A mój dom stoi obok tego, do którego on wracał. A wybudowała go… Skręcipitka, ale do tego jeszcze dojdziemy.

Co pisała Skręcipitka, czyli co dostała Janka…

Obiecałem, że zdradzę, czy Janka dostała książkę, którą polecił kupić dla niej Antoleniek. W domowym archiwum zachowały się dwa list autorstwa Skręcipitki. Wynika z nich, że z ortografia miała problemy. Cóż… interesowało ja malarstwo, a nie pisanie. Od literatury i muzyki specem był Antoleniek. Skręcipitka kochała sztuki wizualne. Zapewne stąd obie kartki do Antoleńka to reprodukcje malarstwa. O czym pisała do męża?

Kochany Antoleńku!

Dziękóje Ci za listy i pocztówki które oczekiwałam z cierpliwością. Jestem słaba, ale się nie przejmuj do 5 lipca już nie długo niech tylko Pan Bóg da nam zdrowie to wszystko będzie dobrze. Dziękuję ci bardzo za słowo chonoru, które mi dałeś w liście, przepraszam że tak mało. Twoja na zawsze Karolka
Kazio jest zawsze przy mnie.

Kazio to rodzony brat Karolki – Kazimierz Przybytkowski, o którym już pisałem. Przypominam zdjęcie.

Mój najukochańszy!

Dziękóje Ci za tak dobre rady, będę się starała wszystkie wypełnić, tylko takie posłuszeństwo dużo kosztuje, Antoleńku Może już Pan Bóg da niedłógo a nadejdzie dzień upragniony dlamnie bo źle mi bez Ciebie. Jance książki nie kupiłam Sienkiewicza tylko z dziejów w 24 obrazkach. Ona ją czyta a żeby mogła Tobie opowiedzieć. Baba już poprała, siano koszą, musze się spieszyć, bo nie zdąży dojść, No dowidzenia wracaj szczęśliwie Twoja na zawsze Karolka.

Tak więc Janka dostała tylko podręcznik do historii. Z przekazów rodzinnych wiadomo, że Sienkiewicza dostała później i ponoć zrobił na niej wrażenie.

 

Antoleniek i Janka, czyli ojciec i córka

Jedyna córka Antoleńka – Janka (babcia scenarzystki) z pewnością była dzieckiem dającym rodzicom w kość. Świadczą o tym liczne przekazy rodzinne. Są też tego fragmenty w listach.

Janka czy jest grzeczna i czy się uczy, ciebie czy słucha, powiedz jej ze ja bym się na nią gniewał, gdy będzie grzeczna to pójdę z nią do teatru gdy przyjadę.

Oto sama Janka.

Zdjęcie od I-szej Komunii świętej. Była wychowywana w tej wierze, w której wyrastał jej ojciec, czyli w katolicyzmie.

 Ukończyła pensję Zofii Kurmanowej. Miała zdolności matematyczne.

Antoleniek przywiązywał dużą wagę do jej edukacji, także tej patriotycznej:

Ps. Kochana Janko!
Życzę ci zdrowia i zdolności do nauki, abyś była pociecha rodziców i wierną córką swojego kraju.
Twój ojciec
A Adamski.

W jednym z listów do żony pisał:

„Jankę pocałuj ode mnie. Niechże ona też przyśle pocztówkę z wiadomościami o sobie. Jak się sprawuje? Czy mamusi słucha? Czy się uczy? Karolciu, kup Jance Historię Polski. Taką, jak ma Heniu Chodkowskich. Tytuł jej zdaje się „Polska w dwudziestu obrazkach”. Zresztą zobacz u Heniusia. Kosztuje dwadzieścia kopiejek tylko i Janka niech ją czyta. A gdy ja przyjadę, to mi opowie co przeczytała.”

W kolejnym miał inną propozycję:

Jance naszej na imieniny nie kupuj żadnych lalek ani głupich zabawek, kup jej Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”, a może to jest inny tytuł tej książki. Zapytaj się Janka Orlickiego o tytuł i niech ci poradzi gdzie ją kupić. 

Czy Karolka spełniła tę prośbę? O tym następnym razem…

PS Przybył nam sponsor. Wąsy do spektaklu ufundowała Joanna Nowrotek z firmy moje-śmoje.