Cisza, aż wreszcie… kręci się łza

Po 1914 roku w życiu karolki i Antoleńka następuje czteroletnia przerwa w kontaktach. On nie może wrócić do domu. W 1917 roku w Rosji wybucha rewolucja lutowa, a potem październikowa. Na zachodzie określono to, jako „dziesięć dni, które wstrząsnęły światem”. Odebrano majątki cerkwi prawosławnej, znacjonalizowano fabryki i banki. Bolszewicy rozpoczęli prześladowanie partii niebolszewickich (w tym socjalistycznych – eserowców i mienszewików). Na porządku dziennym były, aresztowania, zabójstwa, zmuszanie do emigracji działaczy i zamykanie gazet. Zorganizowano sieć obozów koncentracyjnych. Odebrano robotnikom prawo do strajku, aresztowano niezależnych działaczy robotniczych, strajki łamano siłą, a przywódców strajkowych jako „kontrrewolucjonistów” aresztowała CzK. Wprowadzono nakaz pracy i pracę przymusową. Celem Lenina, jak sam twierdził, nie było jednak zaprowadzenie dyktatury proletariatu w Rosji, ale na całym świecie, a zdobycie władzy w Rosji uznawał jedynie za pierwszy etap tego procesu. Właśnie w tym momencie w Rosji jest Antoleniek. Pierwszy list od niego przychodzi do matki. W maju 1918 roku…

Kaługa, dnia 11 maja 1918

Kochana Mamusiu!

Kilka razy pisałem do Was, lecz listy moje pewnie nie doszły. Teraz trafia mi się lepsza sposobność. Jedni państwo wracają do Łomży. Biorą mój list i obiecują wrzucić do skrzynki w Polsce. Mieszkam w Kałudze. Pracuję w zarządzie drogo syzrano-wiaziemskiej. Zarabiam dużo, lecz wszystko to ledwie starcza na życie, nie mówiąc już o ubraniu. Trzy lata na wygnaniu do reszty zmarnowały i tak już marne moje zdrowie. Posiwiałem, zgarbiłem się, kaszel mój nieodstępny przyjaciel, co raz gorzej mnie męczy, wiec choć w lipcu pewno wrócę do domu, pociechy ze mnie mieć nie będziecie. Ale trudno, głównie cieszę się tym, że wrócę, zobaczę was wszystkich, Warszawę, Wisłę, Kępę… Przez cały ten czas wygnania, gdym się tylko czuł gorzej, a to było bardzo często, gdyż zimy tutejsze mroźne. Mróz dochodził 30 stopni i więcej, jednego strasznie się balem: umierać na wygnaniu. Tutaj dużo umarło naszych wygnańców…

Pozostałe listy są w tym duchu. Wzruszające i przerażające zarazem. Wrócę do nich jeszcze. Na razie zostawiam czytelników z tym jednym.

PS Przypominam o premierze. 8 czerwca 2013 g. 22:00, Scena Teatralna Klubu Kultury Saska Kępa, ul. Brukselska 23. Wydarzenie na facebooku: https://www.facebook.com/events/502116403176139/?fref=ts