Mama Antoleńka, jako dziewczynka

Pisałem kiedyś o matce Antoleńka Emilii z Wróblewskich. Tej, która pomagała powstańcowi styczniowemu i w zamian za tę pomoc dostała od niego namalowany akwarelą obrazek, na którym w rogu jest namalowany jej monogram z kwiatów, czyli litery E.W.

Otóż dziś, przy okazji nagrania pewnego programu telewizyjnego, znaleźliśmy jej fotografię z dzieciństwa. Jest na niej z trójką rodzeństwa, których imion dziś nikt już nie zna. Emilia, panna w białej sukience.

Czyż nie widać, że to ta sama, która na tym zdjęciu poniżej, już jako starowinka, siedzi przed swoim domem przy ulicy niegdyś Nowoaleksandryjskiej, a dziś Puławskiej?

Pocztówka od matki

W pamiątkach związanych z Antoleńkiem i jego rodziną zachowała się też osobliwa pocztówka. oto autorem treści jest z pewnością jego matka Emilia Wróblewska, ale pisał ją pod jej dyktando prawdopodobnie prawdopodobnie mały Erazm Maria Węgierkiewicz, czyli syn siostry Antoleńka – Mańci. Można to poznać po tytule „Kochany Wuju”. Mańcia to ta z sióstr, która najpierw pracowała w cukierni u Lardellego, a potem prowadziła własną w danym lokalu po Lardellim przy ul. Boduena. To od niej na wyjazd do sanatorium Antoleniek dostał pudełko ciastek, do którego – jak wynika z jednego z listów – wparowała mysz na łasuchowanie.

Wt. D. 23 cz.
Kochany Wuju,
Kochany Antku,
Pocztówke odebrałam dnia 23 czerwca. Smuci mnie, że dłużej nie możesz wytrzymać na tem wygnaniu. Myśli moje są wciąż przy Tobie. Do Michci możesz adresować na Miodową nr 3. Tam gdzie jest Mańcia. Ściskam Cię. Twoja Matka

List od matki

Wprawdzie monodram od dawna gotowy, ale… szykujemy wielką, kończącą projekt wystawę pamiątek związanych z monodramem. Przy okazji znalazły się takie cudeńka (już je widzieliśmy, ale nie weszły do monodramu, więc zostały schowane tam gdzie były, czyli do przepastnej szuflady pełnej rodzinnych dokumentów), jak… list matki do Antoleńka wysłany do niego, gdy po raz pierwszy bawił na kuracji w sanatorium w Szafranowie. W swoim czasie cytowałem fragment. Na ostatniej stronie jest dopisek zrobiony przez siostrę – Heńkę, zwaną Niunią.

Mokotów 7.VIII 13 r.

Kochany Antosiu!

Mój złoty, kochany, drogi Antku, jeżeli mnie choć trochę kochasz, to proszę Cię na wszystko w świecie abyś został w Szafranowie jeszcze choć z tydzień czasu, po oznaczonym terminie wyjazdu, przez ciebie w dzisiejszej pocztówce, która otrzymałam z dnia 1/VIII 1913 roku. Pisałam do Ciebie list z dopiskiem Heńki, prócz tego Heńka wysłała do Ciebie trzy pocztówki i list rekomendowany z dwunastoma pocztówkami malarzy polskich w środku. Karolka zaś prawie co dzień wysyła listy zwykłe lub rekomendowane. Ojciec i Janka Jackowska jedną. Halka wysłała wczoraj pocztówkę. Wandzia dwie. Wacek trzy. Janek dwie. Więc Antosiu odpisz czy wszystko to otrzymałeś, gdyż z Twoich listów wnioskujemy, że nie. Ja jestem względnie zdrowa. Heńka jest na urlopie w domu, leczy zęby. Mańka jest w dalszym ciągu u Lardellego. Ze Stachem jakoś żyją zgodnie. Janek urlopu jeszcze nie dostał, dopiero może dostanie przy końcu sierpnia, lub we wrześniu. Do Radomia bilety już mam od Janka, pewno pojadę na drugi tydzień z Halką. U nas ciągłe deszcze, zbiory żyta straszne, wszystko na pniu gnije. Jeżeli chcesz napisać parę słów do Ciotki Frani, to pisz na adres Mańci, gdyż ciotka jest tam chwilowo na gospodarstwie. Dziękuję Ci bardzo za pamięć o niej. Ojcu strasznie się nudzi w święta, chodzi jak błędna owca, niema co robić, brak mu trzeciego partnera.
Antosiu, posyłam ci óśm marek żebyś tylko pisał. Chociaż listownie lecz rozmawiajmy z sobą. Czy u was tam niema futer do podbicia szuby, jeżeli tak to odpisz mi, ja zaś posłałabym Ci pieniądze i poprosiła o kupno takowych.
Którego dnia będziesz miał wyjechać to napisz nam, żebyśmy nie wysyłali listów, bo któż by tam za ciebie odebrał. Antku! Jestem ci bardzo wdzięczna, za odznaczenie naszego grobu na cmentarzu prawosławnym tj. ubranie go kwiatami i zaśpiewanie mu naszej rodzinnej piosenki, może lżej jego duszy, gdy odczuł, że choć jeden polak mu współczuje i choć na obczyźnie przypomniał mu rodzinna strzechę i nasza biedną Ojczyznę.
Ściska cię i całuje mocno
E. Adamska

Kochany Antku!

Nie rozumiem dlaczego Ty nie otrzymujesz od Nas listów, ani pocztówek. Ja sama wysłałam Ci parę jakie tylko miałam najładniejsze, znaczy, że na poczcie się podobają i dlatego znikają. U nas brzydko, ciagle deszcze padają. Nazywasz mnie cholerą a ty cholero dlaczego nie piszesz? Pytasz się ciagle o mamcię, a o Niuni zupełnie zapomniałeś, co Ty sobie myślisz? No do widzenia.

Twoja od lat Niunia

Co mógł śpiewać Antoleniek?

Z tej racji, że skończyłem szkołę muzyczną, a w swoim czasie studiowałem śpiew operowy, czyli mówiąc krótko: lubię muzykę i lubię śpiewać bardzo ciekawiło mnie, co jeszcze w ogóle (nie tylko w sanatorium) mógł śpiewać Antoleniek. Znalazłem taki tekst… To fragment książki napisanej przez jego wnuka Macieja Piekarskiego. Tytuł: „Tak zapamiętałem”. To wspomnienia z czasów wojny i okupacji. Autor opisuje wybuch powstania warszawskiego i pożegnanie z bratem, który na cześć dziadka został nazwany… Antonim (Poległ w tym powstaniu mając niespełna 16 lat).

Przypominam sobie, jak matka chcąc, żebyśmy prędzej usnęli, opowiadała nam różne wydarzenia z powstania 1863 roku, o których opowiadał jej dziad, a nasz pradziad – jako dwunastoletni chłopak brał udział w powstaniu styczniowym wraz ze swym ojcem. Za udział w powstaniu rodzina pradziada musiała zostawić majątek pod Przemyślem i szukać chleba gdzie indziej. Często po tych opowieściach matka śpiewała nam jeszcze pieśni powstańcze z 1863 roku. Pamiętam je wraz z melodiami do dziś. Do dnia dzisiejszego w pokoju, który należał do mojej babki, wisi niewielka akwarela, przedstawiająca wąsatego mężczyznę w czamarze, z konfederatką w ręku, klęczącego przed krzyżem na tle krajobrazu z miasteczkiem i wieżą kościelną nad nim; w górze chmury się rozstępują odsłaniając wizerunek Orła Białego na czerwonym polu. Od najwcześniejszego dzieciństwa lubiłem przyglądać się temu obrazkowi i dziesiątki razy pytałem babką, co on oznacza i jaka jest jego historia. Prababka moja, Emilia Wróblewska, w młodości dostała ten obrazek od powstańca, który siedział w więzieniu w Radomiu za udział w powstaniu styczniowym. Otrzymała ten obrazek na pamiątkę pomocy, jakiej udzieliła biednemu więźniowi. U dołu obrazka jest wymalowany ułożony z kwiatów monogram prababki: EW. Ile razy patrzę na ten obrazek, tyle razy dźwięczą mi w uszach słowa pieśni śpiewanej przez matkę: „W krwawym polu srebrne ptaszę…”

Wprawdzie w tekście jest mowa o teściu Antoleńka, ale tę pieśń każdy wtedy znał…

Słowa: Wincenty Pol, muzyka: Alfred Bojarski

No i tak dla przypomnienia obrazek opisany w cytowanym fragmencie wspomnień. Kwiaty wyraźnie układają się w inicjały EW…

PS A w niedzielę… zapraszam na spektakl do Kutna.

Przy dniu matki

Tak pomyślałem, że trochę o matce Antoleńka było, ale… nie za wiele. A kobieta na pewno była niebanalna… Emilia Wróblewska urodzona w 1847. Żarliwa patriotka, co widać nawet z tego listu, w którym wspomina, że dziękuje za zaśpiewanie przodkowi na grobie. Ale wiadomo to nie tylko z listu…
W przekazach rodzinnych zachowała się informacja, że jako nastolatka w Radomiu pomagała skazanemu przez Rosjan na długoletnie więzienie Powstańcowi z 1863 roku. Od tegoż powstańca, którego imienia i nazwiska nikt dziś nie zna, dostała ten namalowany akwarelami obrazek.

Na pewno była związana z synem. W jednym z dwóch zachowanych listów, które napisała do niego można przeczytać: „Antosiu, posyłam ci osiem marek żebyś tylko pisał. Chociaż listownie, lecz rozmawiajmy z sobą.” Bo wtedy listy były formą rozmowy. Rozmawiali ze sobą i kochankowie i małżonkowie i dzieci z rodzicami.

Na zdjęciu Emilia Wróblewska pod koniec życia w ogrodzie domu przy ulicy Puławskiej. Zmarła 12 kwietnia 1927 roku. Przeżyła swojego jedynego syna Antoleńka. Nie doczekała narodzin pierwszego prawnuka, który przyszedł na świat w listopadzie i dostał na chrzcie imię… Antoni.

A to jest ten dom. Obraz autorstwa siostrzeńca Skręcipitki, Eugeniusza Chodkowskiego. Jego ojciec Wacław Chodkowski był zawodowym malarzem, ale i Gienio przejawiał talent malarski. Podobnie, jak  jego ciotka – Skręcipitka.