Listy lecą do Irkucka

Miło mi poinformować, że monodram zostanie pokazany Polakom w Irkucku na zaproszenie i w ramach 25-lecia polonijnej organizacji “Ogniwo”. Będzie to miało miejsce 18 września o g. 18:00 czasu miejscowego na scenie Domu Aktora w Irkucku. Już 16-go wylatujemy we dwójkę wraz z Małgorzatą Karoliną Piekarską (scenarzystką i producentkę) na drugi kontynent, czyli do Azji. Jak przyjmą nas tamtejsi Polacy, potomkowie polskich zesłańców?

Wilno zdobyte!

To oczywiście żart, ale fakt jest taki, że wróciliśmy ze spektaklem z Wilna. Sądząc po reakcji publiczności, kuluarowych rozmowach oraz tym, co napisała tamtejsza prasa – podobało się.

“Polski festiwal teatralny uwieńczył spektakl o miłości i patriotyzmie.” Tak zatytułował swój artykuł litewski portal publikujący w czterech językach w tym po polsku. Dalej napisano:  “Minimum środków scenicznych, krótkie przerywniki muzyczne, godzinna przekonująca gra jednego aktora, tematy miłości, tęsknoty i patriotyzmu – monodram „Listy do Skręcipitki” w wykonaniu aktora Zacharjasza Muszyńskiego w niedzielę, 9 listopada, w wileńskim teatrze na Pohulance zakończył odbywający się na Litwie trzydniowy Międzynarodowy Festiwal Monospektaklu „MONOWschód II”.
Swoistym komentarzem do monodramu, dopowiedzeniem głównego przesłania sztuki był wyświetlony po zakończeniu spektaklu 14-minutowy film dokumentalny „Zdarzyło się naprawdę”, w którym autorka scenariusza Małgorzata Piekarska opowiada o tym, że do pracy nad sztuką zainspirowała ją zachowana korespondencja jej pradziadka i prababci, których rozdzieliły zawirowania życiowe. M. Piekarska nadmienia, że listy wysyłane przez pradziadka do żony są przepełnione patriotyzmem, miłością do ojczyzny, które to wartości obecnie, jak mówi, nie są w Polsce aktualne.”

Oto (dla przypomnienia) wspomniany film.

A oto kilka fotografii z wydarzenia.

Uroczyste otwarcie festiwalu
Uroczyste otwarcie festiwalu
Uroczyste otwarcie festiwalu
fot. Paweł Stefanowicz, źródło: Związek Polaków na Litwie
Próba techniczna
Próba techniczna
Próba techniczna
Próba techniczna
Przed wyjściem na scenę. Trema mnie zżerała.
Przed wyjściem na scenę. Trema mnie zżerała.
Na scenie
Na scenie
Tuz po!
Tuż po!
Już po. Z trofeami ;)
Już w hotelu. Z trofeami 😉

Antoleniek jedzie do Wilna

Mój monodram “Listy do Skręcipitki” jedzie na Litwę. Będzie pokazywany na Międzynarodowym Festiwalu Monospektaklu w Wilnie „MONOWschód II”.

Wystąpię tam dwa razy:

8-go listopada o g. 14:00

w Solecznickim rejonowym Ośrodku Kultury

a 9-go listopada o g. 19:00

na głównej scenie Teatru na Pohulance.

Antoleniek wśród fanów… hip-hopu

Wczoraj spektakl “Listy do Skręcipitki” miał specjalny pokaz dla wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego nr 2 w Warszawie przy ul. Strażackiej. To tam od prawie ćwierćwiecza odbywają się Ogólnopolskie Spotkania Małych Form Teatralnych. Ośrodki wychowawcze z całej Polski przygotowują własne spektakle, a ich wychowankowie chodzą wtedy do teatrów. Są też spektakle, które przyjeżdżają do nich. “Listy do Skręcipitki” były własnie takim gościnnym przedstawieniem.

Obecny na sali widz był specyficzny. Wszystko dlatego, ze ośrodek jest miejscem szczególnym. Jego historia sięga roku 1934, kiedy Towarzystwo Dobroczynne im. Michaliny Mościckiej założyło Zakład dla Dziewcząt Moralnie Zaniedbanych. Siedzibą był dom prezydenta Gabriela Narutowicza, przy ulicy Parkowej. Zakład prowadził internat dla 30 wychowanek – dziewczęta uczęszczały do szkół powszechnych przy ulicy Belwederskiej i Dolnej, po południu uczyły się krawiectwa. Teraz ośrodek mieści się przy ulicy Strażackiej i można powiedzieć, że to luksusowy pensjonat, ze szkołą, salą gimnastyczną i stołówką, która czasem zmienia się w salę teatralną, bo ma scenę itd. Uczą się tu 72 dziewczyny. Na sali byli jednak też chłopcy, którzy przyjechali w gościnę z innych tego typu placówek, by pokazać przygotowane przez siebie spektakle.

Zanim wszedłem na scenę reżyserka powiedziała kilka słów, by przygotować widza na to, że język sztuki jest językiem innym niż dzisiejszy, ale autentycznym. Że tekst powstał sto lat temu nie z myślą o tym, że będzie na scenie, ale są to zwykłe listy zwykłego człowieka do żony.

Młodzież miała za zadanie zapamiętać niektóre wyrazy. Co zapamiętali? Cipuchnę, pierdzimączkę, salcesona ewangelickiego i… tytułową skręcipitkę. Umknęły im arszyny, maźnice czy wiorsty. Nigdzie jednak nie dostałem takich braw, jak tam. I tylko po spektaklu kilka osób dopytywało się… jak to się nazywało? Mono…. co?

Galicja pokochała Antoleńka

Taki wyciągnąłem wniosek po gościnnym występie na 8 Ogólnopolskim Przeglądzie Teatrów Studenckich i Niszowych “EPIZOD nr 8”. Zanim napiszę więcej o występie chcę oficjalnie podziękować  firmie Peugeot Polska za wypożyczenie na podróż auta Peugeot 2008, bo dzięki temu pojechaliśmy na festiwal w komfortowych warunkach. Cała scenografia, rekwizyty i kostium zmieściły się w bagażniku. Nie jest to proste, bo walizki są epokowe, a więc nie z gatunku składanych.

Na festiwalu była cudowna, niemal rodzinna, atmosfera. Publiczność dopisała. Z jej reakcji, a także rozmów kuluarowych wnioskuję, że spektakl się podobał, a co najważniejsze, widzowie sami zgodnie powiedzieli, że przenieśli się w czasie. Przez chwilę wysłałem ich w głąb Rosji w rok 1914.

A teraz czas na krótką relację fotograficzną.  

Najpierw trzeba było się zapakować do auta.

Już w Krakowie…

A teraz… w drodze na plenerową próbę…

Jestem pewien, że gdyby Antoleniek był zdrowy,
to by brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej…
Z reżyserką pod wieszczem.
Wprawdzie Antoleniek uwielbiał Sienkiewicza, ale…
Próba “przepowiadana” na schodach krakowskiego ratusza

Wreszcie próba techniczna!

Wreszcie spektakl! zdjęcia autorstwa festiwalowego fotografa Jacka Smotera!

A taka była publiczność.
Tu w trakcie oglądania naszego filmu dokumentalnego: “Zdarzyło się naprawdę”
– o prawdziwej historii bohaterów “Listów do Skręcipitki”.

 A tu z dyplomem.
Wszyscy występujący na Epizodzie dostali dyplomy uczestników.
To przesympatyczna pamiątka z festiwalu.

“Listy” jadą do Krakowa

Listy do Skręcipitki - oficjalne zdjęcieMiło mi poinformować, że spektakl został zaproszony na gościnny występ do Krakowa na 8 Ogólnopolski Przegląd Teatrów Studenckich i Niszowych “EPIZOD nr 8”. To okazja, by zobaczyć jak historię żyjącego sto lat temu warszawskiego kolejarza przyjmą… rodacy z Galicji!

Głównym celem festiwalu jest zaprezentowanie – w formie trzydniowego przeglądu – spektakli w wykonaniu studenckich grup teatralnych działających na co dzień w ośrodkach akademickich oraz klubowych – realizujących spektakle w nurcie teatru studenckiego: niszowego, offowego, eksperymentalnego oraz klasycznego. Wprawdzie “Listy do Skręcipitki” nie są spektaklem studenckim, ale tym, że powstały bez wsparcia instytucji teatralnej wpisują się w niszowy nurt polskiej sceny teatralnej. Stąd ich gościnny występ na przeglądzie “EPIZOD”. Jest to bowiem festiwal, który pokazuje publiczności przedstawienia teatralne, powstające z potrzeby twórczej kreacji, z dala od głównego, instytucjonalnego nurtu życia teatralnego.

Wystąpię:

22 marca 2014 g. 18:00
w Klubie Studenckim ŻACZEK
Al. 3 maja 5
KRAKÓW

Cały festiwal, jako wydarzenie na portalu Facebook pod adresem:
https://www.facebook.com/events/219745008218236/

Ostatni spektakl i…. niespodzianka!

Przede mną ostatni spektakl w tym roku, na który oczywiście serdecznie zapraszam. Ale to będzie również okazja, by zobaczyć pamiątki po bohaterach monodramu. Coś takiego przygotowaliśmy także wtedy, gdy monodram był wystawiany w Muzeum Niepodległości, ale tam był tego niewielki fragmencik.

Tu będzie więcej. Dlatego zapraszam w najbliższy poniedziałek:

16 grudnia 2013; g. 19:00
Klub Kultury Saska Kępa
ul. Brukselska 23
Warszawa

 Wydarzenie na portalu Facebook:
https://www.facebook.com/events/251034228389113/?fref=ts

W Józefowie

Zupełnie nagle spadł na nas występ w Józefowie. Z powodu choroby aktorki, która zapadła na zapalenie płuc i musiała odwołać spektakl wystąpiłem ja, w roli Antoleńka gruźlika. Czyż to nie ironia losu? Mimo, że na zebranie publiczności były tylko dwa dni – udało się. A jak było na scenie? Oto kilka zdjęć.

Następny spektakl – w grudniu na zaprzyjaźnionej “Scenie na Lubelskiej”.

W Muzeum Niepodległości

Wczoraj w roli Antoleńka wystąpiłem na scenie Muzeum Niepodległości. To niesamowite, jak gorąco i emocjonalnie jest ten spektakl odbierany w Warszawie. Do Muzeum przyszli ludzie, którzy byli na premierze. Chcieli zobaczyć spektakl pół roku później, bo jak mówili wzruszył ich i zostawił w nich jakiś ślad. Poza Warszawą “Listy” nie budzą aż takich emocji. Być może wpływ na to ma warszawskość treści i samej postaci Antoleńka. W każdym razie…. po wczorajszym spektaklu, kiedy to w hallu można było obejrzeć pamiątki związane z Antoleńkiem widzowie rozmawiali dość długo z naszą trójką. W listach i esemesach napisali m.in.: “Pan Zacharjasz Muszyński ekspresyjny, na naszych oczach przeobraził się z filuternego kuracjusza w schorowanego, doświadczonego przez los człowieka. Gratulacje. I dziękuję. Kawałek historii i ludzkich losów.” Albo: “Zobaczyłem człowieka żywcem z tamtej epoki.” Ponieważ wielokrotnie wszyscy troje słyszeliśmy, że spektakl przenosi w czasie i to jest jego atut, dlatego zapraszam na krótką przechadzkę po wczorajszej podróży w rok 1913… Wyjątkowo inna jest scenografia, gdyż w Muzeum Niepodległości centralnym punktem sceny jest fortepian. Ponieważ jednak fortepian pojawia się w tekście, więc… został użyty jako rekwizyt.

I na koniec “obrazki z wystawy”:

W czterech gablotach zamknięte życie człowieka

 

Jak było w Kutnie?

Poza tym, że: kolejka się wykoleiła jeszcze przed rozsunięciem kurtyny, a ostatni film zaciął się w połowie to wszystko poszło gładko….

Jak dokładnie było?

Najpierw ustawialiśmy kolejkę…

Widownia na godzinę przed spektaklem…

Reżyserka z oświetleniowcem

Widownia na 10 minut przed spektaklem…
…a tu już sam spektakl… z wykolejoną kolejką…
(zdjęcia dzięki Centrum Teatru Muzyki i Tańca w Kutnie) 

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

 Foto: M. Cichońska, T. Florczak

A to sesja “pospektaklowa”…
fot. MKP

i jeszcze z manekinem w roli posługaczki Nataszy…

Z kierownikiem sceny i reżyserką

Ze scenarzystką i reżyserką

A tak na koniec jeszcze ten film, który się w połowie zawiesił…