Pisałem ostatnio o tym, że Antoleniek lubił śpiewać i zapewne robił to ładnie. Wśród zachowanych pamiątek dotyczących Antoleńka, a zwłaszcza jego wyjazdu do Szafranowa są też dwa listy jego matki. W jednym z nich pisze ona coś takiego:
Antku! Jestem ci bardzo wdzięczna, za odznaczenie naszego grobu na cmentarzu prawosławnym tj. ubranie go kwiatami i zaśpiewanie mu naszej rodzinnej piosenki, może lżej jego duszy, gdy odczuł, że choć jeden Polak mu współczuje i choć na obczyźnie przypomniał mu rodzinną strzechę i naszą biedną Ojczyznę.
Jaki przodek tam leżał? Jaki to cmentarz? Nikt dziś nie wie. Wiadomo tylko, że Antek śpiewał na prawosławnym cmentarzu nad grobem jakiemuś swojemu przodkowi. Co śpiewał? Któż to wie! Ci co wiedzieli zabrali tę wiedzę ze sobą do grobu.