Koniec stypendium, czyli podsumowanie projektu

Skończył się rok, kiedy byłem stypendystą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przez ten czas projekt, na który dostałem stypendium zrealizowałem właściwie w całości. Jedyne, co mi się nie udało, to wyjechać ze spektaklem do Baszkortostanu, czyli w okolice Szafranowa, skąd przychodziły do Skręcipitki listy Antoleńka. Mimo wielu listów i telefonów, a co za tym idzie telefonicznych zapewnień, że mieszkający tam Polacy, których jest spora grupa, są zainteresowani spektaklem – do dziś nie otrzymałem żadnej pisemnej odpowiedzi, na podstawie której mógłbym organizować wyjazd. Poza tym… spektakl zrealizowałem, zagrałem kilkanaście razy, zaprezentowałem na dwóch festiwalach. Wszystko to jest dość sporym osiągnięciem, jak na przedsięwzięcie zrobione bez wsparcia jakiejkolwiek instytucji teatralnej. Fakt, że nie mam już stypendium na ten projekt, nie oznacza jednak, że nie będę więcej zajmował się monodramem „Listy do Skręcipitki”. W każdej chwili jestem w stanie go zagrać na dowolnej scenie teatralnej, jeśli tylko będą zainteresowani. Informacje o tym, jak to zrobić, bym ze spektaklem przyjechał, zawarte są w zakładce Terminy spektakli. Tu też będą pojawiały się wszelkie wiadomości o tym gdzie i kiedy będzie jeszcze można zobaczyć mój monodram. Na blogu informacje będą się pojawiały teraz rzadziej. Ale co jakiś czas jeszcze czytelników zaskoczę. Skręcipitka i Antoleniek to wbrew pozorom wiele tajemnic, które warto odkryć, by zastanowić się chociażby nad tym, jak szybko zmieniają się czasy i obyczaje. Dziękuję wszystkim czytelnikom, dzięki którym ten niszowy blog zyskał w ciągu roku 15 tysięcy odsłon! Dziękuję widzom spektaklu, krytykom, jurorom festiwalom za ciekawe rozmowy, a przede wszystkim reżyserce Małgorzacie Szyszce i scenarzystce – Małgorzacie Karolinie Piekarskiej.

Dla przypomnienia… zwiastun…

A także film dokumentalny „Zdarzyło się naprawdę”

 

Jak było w Kutnie?

Poza tym, że: kolejka się wykoleiła jeszcze przed rozsunięciem kurtyny, a ostatni film zaciął się w połowie to wszystko poszło gładko….

Jak dokładnie było?

Najpierw ustawialiśmy kolejkę…

Widownia na godzinę przed spektaklem…

Reżyserka z oświetleniowcem

Widownia na 10 minut przed spektaklem…
…a tu już sam spektakl… z wykolejoną kolejką…
(zdjęcia dzięki Centrum Teatru Muzyki i Tańca w Kutnie) 

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

Foto: M. Cichońska, T. Florczak

 Foto: M. Cichońska, T. Florczak

A to sesja „pospektaklowa”…
fot. MKP

i jeszcze z manekinem w roli posługaczki Nataszy…

Z kierownikiem sceny i reżyserką

Ze scenarzystką i reżyserką

A tak na koniec jeszcze ten film, który się w połowie zawiesił…

Prapremiera w Święto Saskiej Kępy

Już wiadomo kiedy i gdzie dokładnie będzie miała miejsce uroczysta prapremiera monodramu. Otóż na tegorocznym Święcie Saskiej Kępy, które odbywa się pod hasłem „Czym Kępa bogata”. Święto odbywa się 8 czerwca, czyli w sobotę. Monodram będzie grany na scenie teatralnej Klubu Kultury Saska Kępa, przy ul. Brukselskiej 23, o godzinie 22:00, czyli po koncercie finałowym. To tak zwane wielkie otwarcie monodramu, który będzie potem grany na różnych scenach, w różnych miastach i o różnych porach. Zapraszam do śledzenia tego w zakładce: TERMINY SPEKTAKLI.

A tu dla zachęty… taka kompilacja… Antoleniek wybiera się na bal…

„Na wzgórzach Mandżurii”, czyli w oryginale На сопках Маньчжурии, to najbardziej znany nastrojowy walc rosyjski. Skomponowany został w latach 1906-1907 przez rosyjskiego dyrygenta i kompozytora Ilię Szatrowa do tekstu S. Pietrowa. Światowym przebojem stał się niemal natychmiast po opublikowaniu nutowego zapisu kompozycji. To jeden z najsłynniejszych walców rosyjskich. Nie ma możliwości, by kochający muzykę Antoleniek nie znał tej melodii. Na pewno była grana w Sanatorium w Szafranowie. Antoleniek wspomina, że był tam gramofon. A przecież w ciągu trzech lat po pierwszym opublikowaniu walca w 1907 roku partytura była wydawana drukiem aż 82 razy.